Maciej Koziarski – pasjonat historii i tropiciel tajemnic – odwiedził nasze Muzeum
Maciej Koziarski – pasjonat historii i tropiciel tajemnic – odwiedził nasze Muzeum.
Maciej Koziarski, przebywając jakiś czas temu w Wielkiej Brytanii, odszukał świadka ostatniej walki stoczonej przez sierżanta Wójtowicza, jednego z bohaterskich lotników Dywizjonu 303. „Sierżant Stefan Wójtowicz – napisał Arkady Fiedler w „Dywizjonie 303” – zaatakowany przez dziewięć Messerschmittów, bronił się jak żbik. Wróg pomimo przewagi nie mógł go przyłapać, a całej ludności miasteczka Bigginshill, przyglądającej się walce, z przejęcia zamierały serca. Dwie nieprzyjacielskie maszyny zniweczył, zanim reszta go pokonała, przeszywając pociskami, jak rzeszoto. Walka polskiego sierżanta przeszła w angielskim miasteczku do legendy”.
Dzięki informacjom naocznego świadka Maciej Koziarski ustalił przybliżone miejsce katastrofy Hurricane’a pilotowanego przez Wójtowicza. Ponieważ teren ten należy do prywatnego właściciela, ograniczył się do zbadania drogi oddzielającej ogrodzone łąki. Używając wykrywacza odnalazł grudki stopionego metalu i niewielkie skorodowane elementy. Świadek wspominał, że samolot spadając płonął. Prawdopodobnie zbiornik z paliwem eksplodował jeszcze nad ziemią i szczątki maszyny zostały rozrzucone na znacznym obszarze. Jeden z wykopanych kawałków zastygł przyjmując kształt serca. „To nasz najcenniejszy lotniczy materiał – stwierdził Maciej Koziarski – angielskie duraluminium z domieszką polskiej krwi...” Najprawdopodobniej są to resztki samolotu Wójtowicza.
Maciej Koziarski kilka odnalezionych elementów Hurricane’a przekazał w darze naszemu Muzeum. Ofiarował nam także tuleję cylindra z silnika typu Merlin, pochodzącego z innego Hurricane’a, na którym latał Karol Pniak z 32 dywizjonu RAF, oraz kawałki duraluminium z niemieckiego bombowca Dornier Do 215, zestrzelonego nad Anglią w 1940r.
Panie Macieju, serdeczne dzięki!